Liryczny powrót :)

Kochani 🙂
Już dawno (ponad 2 miesiące) nic nie napisałem. Pod koniec marca miałem trudny czas w związku z niewiadomą odnośnie mojej pracy. Później kiedy ogarnąłem sprawy zawodowe nie mogłem się jakoś zebrać by wrócić do pisania, ale…. Oto jestem :). WRACAM i to wracam, dzieląc się z wami czymś bardzo osobistym i ciepłym.

Umieszczam poniżej wiersz, który napisałem dla kobiety, z którą aktualnie jestem i która jest moją przyszłą żoną.

Do A.

“Pomyślałem, że Panią kocham”
słowa wydarte wstydowi
w bólu rodzenia
swojego ja

Twoje spojrzenie
ogrzało mą duszę
malując przyszłość
ciepłymi barwami

“Już zawsze będę”
wystarczy by skleić
złamane życie

Azymut rozwoju

Zrozumieć siebie, innych i świat wokół
azymut rozwoju
rzucony na wiatr
słowami mentorów

znika sprzed oczu
gdy za gardło
chwytają emocje

niosę go na Golgotę
smagany biczem wrażliwości
chowając pod tuniką
traumy przeszłości


wracam do siebie
gdy wskazówka opada
ku normie