Boże
pomóż mi pokochać samego siebie.
Pomóż mi nie chcieć się zmieniać na siłę.
Pomóż mi pokochać samego siebie z moimi ograniczeniami.
Przykro mi, że jestem taki niedobry dla samego siebie, a Ty jesteś taki dobry dla mnie zawsze.
Dziękuję Ci, że mnie nie zmieniasz na siłę, że się mną cieszysz,
cieszysz się pomimo…. i uśmiechasz się do mnie nawet wtedy, kiedy się złoszczę i przeklinam.
Pomóż mi być sobą i zrozumieć, że mogę być sobą, że mam do tego prawo, że Ty mi go dałeś, bo mnie chciałeś
Dziękuję, że mnie chciałeś i chcesz ciągle, że jesteś ze mną nawet wtedy, kiedy ja nie jestem z Tobą.
Wiesz, że czasem już mam dosyć, dosyć samego siebie i wstydzę się wtedy, że nawet tak pomyślałem.
I uzdrawia mnie ta myśl, że Ty mnie z tym przyjmujesz.
Dziękuję Ci za piękno, piękno mojej duszy,
I że mogę zwracać się do Ciebie.
Nieś mnie w swoich ramionach jak Ojciec, dobry Ojciec.
Wierzę, że mnie nie wypuścisz i nie upuścisz 🙂
Myślę, że może chaotycznie rozmawiam z Tobą.
Chcę być bardzo dorosły i poprawny, i grzeczny przed Tobą,
a Ty się uśmiechasz i śmiejesz się z mojej nieporadności,
która wcale Ci nie przeszkadza.
Zapomniałem jakim pięknym mnie stworzyłeś.
Tak, chcę po prostu żyć.
Bardzo mądre głębokie przemyślenia